Jak nadać objętości niskoporowatym włosom? Jak odbić je od nasady? 👩 10 sposobów!




Hej :)

Włosy niskoporowate mają tendencję do opadania i braku objętości. Jest to spowodowane tym, że są odpowiednio dociążone - dlatego też na przykład się nie puszą. Jest to zdecydowanie plus, ponieważ nie musimy stosować kosmetyków dociążających i nie wiadomo ile emolientów, jednak wiem że potrafi to mocno utrudnić ich układanie. Posiadaczki takich włosów często narzekają, że wyglądają na ulizane i nie ma w tym nic dziwnego - nasze włosy zdecydowanie się buntują jeśli chodzi o jakąkolwiek stylizację.

Jeśli chodzi o kosmetyki do stylizacji (tzw. stylizatory) - nie ryzykowałabym kupowaniem pierwszego lepszego. Nasze włosy na ogół także łatwo obciążyć, zwłaszcza gdy w składzie jest mnóstwo silikonów. Dlatego właśnie lepiej dodać kilka/kilkanaście zł i kupić coś porządnego :)

Jak nadać włosom objętości i odbić od nasady?

#1 Cieniowanie

Jest to sposób idealny jeśli chodzi o objętość. Zaletą takiego cięcia jest też to, że dobrze wykonane potrafi włosy optycznie zagęścić, co także jest bardzo pożądane, zwłaszcza wśród posiadaczek cienkich i/lub rzadkich włosów.
Nie jest to jednak sposób dla pań z włosami bardzo gęstymi. Tak ścięte mogą sprawiać jeszcze więcej problemów, np. opadać na boki i być niesforne. Wtedy zamiast naszego naturalnego dociążenia będziemy miały latający cyrk na głowie 😃

Moje włosy są lekko wycieniowane, jednak nie jakoś bardzo. Mam włosy gęste, więc mocne cieniowanie odpada.



Jeśli już się na nie decydujecie, poproście fryzjera o cięcie "na tępo". Jest to sposób, który ma na celu odbić włosy od głowy, natomiast cieniowanie "na pióro" włosy do niej przybliża. A tego chyba nie chcemy ;)


#2 Kucyk na noc

Myjemy włosy jak zawsze. Zostawiamy do wyschnięcia lub suszymy chłodnym nawiewem suszarki. Wilgotne włosy wiążemy w luźny kucyk. Rozwiązujemy gumkę dopiero rano.



Stosuję czasem ten sposób, jednak bardziej na jakąś okazję, gdy potrzebuję długotrwałej objętości. Nie jest to dobry pomysł na co dzień, ponieważ nie powinno się spać z wilgotnymi włosami.


#3 Masaż skóry głowy

Jest to bardzo dobry sposób na porost włosów, ale też świetny na odbicie ich od nasady.

Masujemy opuszkami palców skórę głowy przez kilka minut, a następnie zarzucamy głowę do tyłu. Ot, cała filozofia. Tak proste, a działa 😃


#4 Ugniatanie włosów z pianką

Jest to sposób, który podpatrzyłam od Red Lipstick Monster, jednak dużo osób go stosuje.

Możecie obejrzeć jak to zrobić TUTAJ, więc nie ma sensu się na ten temat rozpisywać 😁

Ważne jednak, by pianka nie zawierała dużych ilości silikonów i innych oblepiaczy (np. quaterni lub parafiny) ponieważ mogą one włosy obciążać.

#5 Suszenie głową w dół

Jest to sposób sprawdzony wielokrotnie przeze mnie i przez inne osoby.
Po prostu zamiast włosy suszyć głową do góry, robimy to głową w dół 😄
Można przy tym włosy jednocześnie lekko ugniatać i przeczesywać palcami.

Wybierajmy chłodny lub ciepły (byle nie gorący!) nawiew suszarki. Pamiętajmy też o odpowiedniej odległości między suszarką a włosami - nie może ona być zbyt blisko głowy.


#6 Regularne oczyszczanie

O ile włosy wysokoporowate można (a nawet często trzeba) oczyszczać raz na dłuższy czas, o tyle na nasze włosy powinnyśmy częściej aplikować szampon z Sodium Lauryl/Laureth Sulfate lub pochodnymi.

Wiele składników nie jest w stanie przebić się w 100% przez nasze domknięte łuski, więc mogą osiadać na powierzchni włosa i jednocześnie je obciążać. Dlatego tak ważne jest by regularnie włosy oczyszczać.

Tak naprawdę przy włosach niskoporowatych nie ma większego znaczenia jaki to będzie szampon - ważne by miał w składzie detergenty. Ja np. do oczyszczania włosów używam zwykłego Head & Shoulders. Jeśli chcecie to można oczywiście kupić szampon z lepszym składem, aczkolwiek ja nie widzę sensu. Jak dla mnie ma mieć SLS i tyle 😁

Na co dzień za to używam szamponu łagodnego Babydream 2w1 :)





#7 Nie czeszemy włosów zbyt często

Kiedyś byłam tak trochę uzależniona od czesania włosów 😅 naprawdę, robiłam to przy każdej możliwej okazji. Dopóki nie doszłam do wniosku, że w przypadku moich włosów nie ma to sensu.

Dlaczego? Ponieważ włosy niskoporowate mają to do siebie, że nie plączą się ani nie kołtunią. Jeśli już to bardzo rzadko. Za to po rozczesaniu zdecydowanie tracą na objętości. Po co więc często czesać włosy, które tego nie potrzebują?

Ja włosy rozczesuję jedynie dwa razy dziennie - rano i wieczorem po kąpieli, zaraz przed pójściem spać (a następnie związuję w luźnego koka). Naprawdę, nasze włosy nie potrzebują więcej.


#8 Wałki

Masz w domu wałki do włosów? To świetnie! Możesz w prosty sposób dzięki nim odbić włosy od nasady.

Jak?

Po prostu wystarczy nawinąć grzywkę i  zostawić na minimum 20 minut. Po tym wałek rozwijamy i tadam! Jeśli włosy po rozwinięciu przypominają włosy clowna, przeczesz je delikatnie palcami i zarzuć do tyłu :)

Jeśli boisz się, że włosy w ten sposób się zakręcą a chcesz mieć proste - nie ma czego, ponieważ nasze włosy na ogół są odporne na kręcenie... 😉

U mnie efekt jest taki:



Jeśli włosy się wyślizgują z jednego wałka, jak najbardziej można użyć dwóch lub nawet kilku 😁 możesz także wykorzystać do tego papiloty.



#9 Objętość kucyka - spinka typu clip w środku i lekkie tapirowanie

Niestety, ale po zejściu z wysokiej lub średniej porowatości do niskiej obwód kucyka znacznie się zmniejsza. Jednak i na to jest sposób!

Podziel kucyka na połowy. W środek wepnij spinkę typu clip, przykryj górną częścią. I tyle 😁

Możesz też kucyka lekko natapirować od góry.

#10 Dwa koczki typu ślimaczki na noc

Po prostu zwiąż podzielone na połowy włosy w takie koczki po obu stronach:


Rano rozwiąż i przeczesz włosy palcami 😃


Jak wam się podobają te sposoby? Macie jeszcze jakieś własne patenty? 

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Jak moje włosy zareagowały na OMO? - eksperyment 🔍

Włosy niskoporowate - dokładna charakterystyka + zdjęcia moich włosów

Równowaga PEH - czym jest i jak to się ma do niskoporów?